Świat pisze o skazanej Dodzie
Wczoraj zapadł wyrok w sprawie obrazy uczuć religijnych katolików przez Dodę. Sąd uznał ją za winną i skazał na 5 tys. zł grzywny. Historią, która wczoraj pojawiła się w polskich mediach, zainteresowały się media zagraniczne.
Chodzi o słowa, które Doda wypowiedziała w wywiadzie dla serwisu dziennik.pl:
Doda: Jeżeli chodzi o Biblię, to są tam super, zajebiste przykazania, jakieś historie, które budują w dzieciach system wartości, chęć bycia dobrym człowiekiem, natomiast ciężko mi wierzyć w coś, co nie ma przełożenia na rzeczywistość, bo gdzie w tej Biblii są dinozaury? Jest siedem dni stworzenia świata i nie ma dinozaurów. To mi się kłóci. (…) Wierzę w to, co nam przyniosła matka Ziemia i co odkryto podczas wykopalisk. Są na to dowody i ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła…
Dziennikarka: Przepraszam, o kim mówisz?
Doda: O tych wszystkich gościach, którzy spisali te wszystkie niesamowite historie.
Doda stała się bohaterką wielu poczytnych tytułów, takich jak na przykład The Telegraph i Washington Post. O skazanej Dodzie piszą w Stanach Zjednoczonych, Australii, Słowacji, Danii i wielu innych krajach.
Słowackie media dziwią się, że Doda została ukarana, podczas gdy sąd uznał jako „ekspresję artystyczną” i nie skazał Nergala za podarcie na scenie Biblii. Według Duńczyków wypowiedź Dody o Biblii to jeden z wielu incydentów, który pokazuje, że Polska staje się krajem świeckim, choć jednak wciąż wygrywa konserwatywny charakter kraju.
Jak mawiają: Nie ważne czy mówią o tobie dobrze, czy źle, byleby w ogóle mówili …
(fot. telegraph.co.uk)