Prowadzący „Pytanie na śniadanie” nie reagują na alarm przeciwpożarowy.

Prowadzący program „Pytanie na śniadanie” – Wojciech Jagielski i Marzena Rogalska w programie TVP2 nie wykazali się zbytnim rozgarnięciem.
W dzisiejszym odcinku podczas rozmowy z dyrektorem Planet+ Doc Film Festival Arturem Liebhartem i krytykiem filmowym Harunem Farockim nieoczekiwanie rozległ się dźwięk alarmu przeciwpożarowego, a tajemniczy głos obwieścił konieczność ewakuacji.
Prowadzący jednak nie uznali za stosowne się ewakuować. Wręcz przeciwnie, zareagowali ze stoickim spokojem i lekceważącym uśmiechem.
Zaniepokojony Farocki, który nie zna polskiego zapytał czy się pali. Marzena Rogalska stwierdziła uspokajająco:
To telewizja na żywo!
Na to Wojciech Jagielski odrzekł:
Nie jestem pewnien, co się w zasadzie dzieje …
Harun Farocki był jednak wciąż niespokojny, a do Jagielskiego dotarła w końcu groza sytuacji:
Wydaje mi się, że naprawdę wybuchł pożar. Poważnie.
Następnie zażartowali, że to może jakiś specjalny performance przygotowany z okazji przybycia gości i postanowili kontynuować rozmowę. I choć alarm wciąż się rozlegał, cała czwórka rozmawiała o filmach jak gdyby nigdy nic…
Film można obejrzeć na stronie programu. Alarm włącza się o 10.23.
(fot. za tvp.pl)