Najbrudniejszy człowiek świata
Z takim rekordzistą niewiele osób chciałoby utrzymywać bliski kontakt. Ma 65 lat, pracuje fizycznie, nosi gigantyczne dredy i mieszka w miejscu, w którym temperatury powyżej 35 stopni Celsjusza to norma. Nie myje się od 1974 roku.
Bradzo prawdopodobne, że Kailash Singh może być najbardziej śmierdzącym człowiekiem na Ziemi. Wynika to z jego nietypowego postanowienia – w 1974 roku poprzysiągł, że nigdy się nie umyje ani nie zetnie dredów. Dlaczego?
Była to rada, którą podrzucił mu jeden z kapłanów. Jak powiedział, dzięki temu Śiwa obdarzy go utalentowanym synem. Człowiekiem, który wysoko zajdzie. Niestety, sposób był wyjątkowo kiepski (a Śiwa złośliwy) – jak do tej pory Singh doczekał się ”tylko” siedmiu córek. Mimo to, farmer z Chatav nie porzuca swoich prób.
W jaki sposób znoszą to jego najbliżsi? Kalavati Devi, żona tego wyjątkowo pobożnego człowieka, początkowo próbowała go szantażować. Mówiła, że nie będzie z nim spać tak długo, aż się nie umyje. Zaskakująco, to ona w końcu się złamała.
Później, wraz z córkami próbowały wrzucić Kailasha do strumienia. Udało mu się jednak wyrwać i uciec. Wrócił do domu wyraźnie obrażony. Od tego czasu rodzina porzuciła wszelkie próby. Jak mówią, po latach można się przyzwyczaić.
Jak mówi sam Singh, zakaz kąpieli bywa dla niego uciążliwy. Dzieci w Chatav często żartują sobie z niego i obrzucają go wyzwiskami.
Jest wielu ludzi o słabej woli, którzy drwią ze mnie i mojego postanowienia. Jednak nie rozumieją oni mojej decyzji, której nie zamierzam zmieniać – jest to wola boska, nie moja.
Pewne jest jedno. Jego silna wola nie jest słaba 😉